Byłem bardzo szczęśliwy, że spotykam się z Scarlet. Wadera jest miła i bardzo mi się podoba, nie wiem jedna czy ja jej się podobam. Myślałem cała noc jak będzie wyglądała nasza "randka". Upolowałem więc pyszną sarnę.Już nie mogłem się doczekać, aż przyjdzie Scarlet. Gdy przyszła zjedliśmy sarnę, a potem mieliśmy iść do mojej jaskini, gdy nagle Scarlet wywróciła mnie na plecy i stanęła nade mną..
- Scarlet co ty robisz? - zapytałem szeptem
- Staram się pokazać co do Ciebie czuje - szepnęła i zaczęła się kłaść.
Nasze wargi powoli się zbliżały i... w końcu zaczęliśmy się całować. Czułem się jak... nie da się opisać tego co czułem, Scarlet chyba też była szczęśliwa. Poszliśmy więc do mojej jaskini i położyliśmy się w łóżku i... chyba wiecie co się dalej stało
~następnego dna, rano~
Obudziłem się, a Scarlet leżała we mnie wtulona i słodko spala. nigdy nie wierzyłem, że będę mógł być z taką piękna waderą, myślałem tylko cały czas jak powiedzieć Skay, że jestem ze Scarlet. Wydawało mi się, że ja jej się podobam, ale nie jestem do końca o tym przekonany. Leżałem więc i rozmyślałem, kiedy do jaskini weszła Inka z jakimś chomikiem. chomiczek był bardzo fajny i nie oddalał się od Inki więc nazwałem go Kiro. Nagle Scarlet się obudziła i...
< Skay, Scarlet ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz